Organizowanie letniego wypoczynku dzieciom (obozy, kolonie) a także zielonych szkół jest biznesem, w którym zdaje się, że stosunkowo nietrudno połączyć pasję z zarabianiem pieniędzy. Wydaje się. Po pewnych doświadczeniach w tej branży mógłbym napisać: “A mi wydaje się inaczej”. Co mi się wydaje? Obozy i kolonie są przypuszczalnie dobrym biznesem dla dużych firm, potentatów na rynku, którzy owe obozy letnie i kolonie organizują od wielu lat i do których część tortu (klientów) przywarła na dobre. A dla innych? Mnie los niestety związał właśnie z tymi innymi. Połączenie pasji z zarabianiem pieniędzy pozostaje pięknym ideałem do którego dążymy, póki co jednak pozostaniemy raczej przy tej pasji. I tak nie jest źle, w niektórych innych biznesach nie ma nawet tego.

Jak dość jasno wynika z powyższego obozy młodzieżowe i kolonie nie są raczej branżą, w której występuje niedobór ofert. Rynek jest silnie nasycony organizatorami, którzy konkurują ze sobą jakością, pomysłowością i – oczywiście (z mojego punktu widzenia: niestety) wysokością marż. Pomimo tego wszystkiego chciałbym na zakończenie poprosić wszystkich zapaleńców o nie zrażanie się, najwyżej później – jak prawdziwym Polakom przystało – ponarzekamy sobie razem.