Bessa i restrukturyzacja zadłużenia
Nie tak dawno w artykule W co inwestować w czasach kryzysu pisałem o możliwościach inwestycyjnych w czasie bessy. Dziś chciałbym się zająć tematem pokrewnym.
Chodzi mianowicie o możliwości jakie posiada prowadzący działalność gospodarczą, aby uchronić się przed upadłością spowodowaną niestabilnością rynków finansowych. A tak odchodząc na chwilę od tematu. Wiecie Państwo że jeszcze do wczoraj jeden z polityków pewnej partii opowiadał dyrdymały ekonomiczne z których wynika, że polska gospodarka nie tylko nie jest niezagrożona w związku z kryzysem w USA i odczuwalnymi jego skutkami w Europie, lecz co więcej rozwija się świetnie a co najważniejsze ( dla owego polityka oczywiście ) jest również w dobrych rękach. Mam tylko nadzieję, że ów polityk tej wypowiedzi nie konsultował wcześniej z Ministerstwem Finansów 🙂
No ale wracając do głównego tematu. Jak prawie zawsze możemy mieć do czynienia z dwoma sytuacjami. Pierwsza, to konieczność podjęcia działań wyprzedzających polegających na przewidzeniu ryzyka, oszacowaniu go oraz oczywiście dokonaniu kalkulacji, czy ryzyko jest na tyle duże, że opłacalne będzie jego ubezpieczenie. Jeśli uznamy, że ryzyko jest na tyle poważne, iż będzie się opłacało ubezpieczyć od zmiany kursów walut możemy wybrać jeden z dostępnych na rynku ubezpieczeniowym produktów.
Gorzej jeśli zapobiegliwi nie byliśmy i w obliczu bessy straciliśmy płynność finansową stając na progu bankructwa. Nie należy załamywać rąk, na rynku są i takie firmy, które w czasie bessy czują się jak przysłowiowe ryby w wodzie pomagając innym uniknąć bankructwa. Pomoc taka odbywa się najczęściej poprzez restrukturyzację zadłużenia w taki sposób, że przy tej samej kwocie kredytu spłacać będziemy niekiedy o 30% niższą ratę. Tak tak, to nie jest bajka taka restrukturyzacja zadłużenia jest możliwa, lecz jedynie w sytuacji gry prowadzi ją profesjonalna firma doradcza. Jak się wydaje nie powinno być u nas takiego kryzysu jaki jest obecnie w USA, lecz na pewno odczujemy skutki. Według mnie kryzys ten w warunkach Polskich dotknie najbardziej branże nieruchomości, oraz sektor finansowy a wobec czego możemy się spodziewać bankructw nie tylko deweloperów, czy inwestorów, lecz również co mniej przezornych producentów artykułów budowlanych i innych firm związanych z branżą budowlaną, oraz podmiotów gospodarczych specjalizujących sie w udzielaniu kredytów i pożyczek a nie będących bankami.
Dlaczego tylko tych nie będących bankami? O tym w następnym odcinku.
Ech co mi tam w sumie dlatego, że banki działając na podstawie Ustawy Prawo bankowe sa zobowiązane to utrzymywania rezerw, natomiast wszelkiego typu kasy, stowarzyszenia, itd itp nie.
A wracając jeszcze do tematu nieruchomości sądzę, że najlepiej na kryzysie w branży nieruchomości i budowlanej wyjdą pośrednicy w obrocie nieruchomościami .