Biznes a reklama sieciowa
Po co komu wykupywanie bardzo wielkiego bannera, czy bilbordu przy głównej ulicy dużego miasta, jeżeli nie prowadzi się działalności, która interesuje masy przewijających się ludzi? Mój znajomy jest średnim przedsiębiorcą, prowadzi własny biznes który produkuje i sprzedaje sprzęt dla wąskiej grupy odbiorców, ludzi niepełnosprawnych – zwłaszcza dla młodzieży. No niech mi ktoś powie, czy wspomniany wcześniej przekaz coś komuś da? Od dawna staram się i namawiam go na to, by zainwestował pieniądze w sieci – reklama internetowa może być skierowana przecież do konkretnej grupy odbiorców, jest znacznie tańsza i dużo bardziej skuteczna od tej tradycyjnej i ma przecież wielkie szanse na sukces. Ale wujek to człowiek starej daty, niezbyt obeznany w technice i to do niego nie przemawia. Mam jednak nadzieję, że dziś na spotkaniu uda mi się go przekonać – pokażę mu, co w ogóle dzieje się w tym słynnym Internecie, że są specjalne strony, gdzie młodzież z różnymi problemami poszukuje rad i gdzie się spotyka, pokażę mu statystyki, ile osób dziennie przegląda takie miejsca. To w końcu jest wielki biznes. Może wtedy jednak zrozumie, że to są jego potencjalni i całkiem realni klienci. Jego starsza siostra kiedy dowiedziała się, że moja nowoczesna zmywarka została zamówiona przez Internet – dokładnie się jej przyjrzała i ze zdumieniem stwierdziła, że to całkiem zwykły sprzęt. Jakoś nie mogła zrozumieć, że to takie proste.