Kryzys wyjazdowiczów…
Kryzys finansowy chociaż powoli (bardzo) uznawany za zakończony – czego oczywiście nie należy rozumieć jako równoważne z nagłą prosperity – wydaje się mieć pewne ciekawe, choć wcale nie przyjemne, skutki dla polskich studentów.
Nasi żacy od wielu już lat byli jedną z najliczniejszych i najaktywniejszych grup uczestniczących w programie pracy i zwiedzania znanego w Polsce pod nazwą Work & Travel (od nazwy organizującej je firmy). Uczestnictwo w programie było dla wielu żaków doskonałym sposobem nie tylko na podreperowanie budżetu, ale na spędzenie ciekawych i przyjemnych wakacji, w kraju do którego wielu z nich pewnie nigdy nie wyjechałoby samemu. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że w tym roku te wyjazdy studenckie będą musiały ulec drastycznemu ograniczeniu pod względem ilości uczestniczących w nich osób. Organizująca je firma, ze smutkiem przyznaje, że na chwilę obecną ma blisko 60% mniej ofert pracy dla chętnych niż miało to miejsce w analogicznych okresach lat ubiegłych. Biorąc pod uwagę, że w samym tylko roku 2007 w programie wzięło udział ponad piętnaście tysięcy młodych Polaków, to pozostaje nam stwierdzić, że brak ofert oznaczać będzie blikso dziewięć tysięcy dodatkowych młodych ludzi, którzy zapełnią i tak już przepełniony polski rynek poszukiwaczy pracy. Oznacza to także sporo mniej przywiezionych ( a w przyszłości skonsumowanych) pieniędzy, a biorąc pod uwagę różnice w zarobkach pomiędzy Stanami, a Polską, to jeśli za liczyć wg zarobków polskich można sumę tych osób pomnożyć co najmniej kilkarotnie, bowiem co roku przywozili oni i wydawali w Polsce pieniądze równe zarobkom blisko czterdziestu tysięcy ludzi. Innymi słowy, jeśli sytuacja się nie zmieni, możemy uznać, że w wyniku kryzysu, podczas samych tylko wakacji przybędzie Polsce czterdzieści tysięcy bezrobotnych młodych ludzi, na pomocą którym nikt na razie nawet nie zaczął się jeszcze zastanawiać. Czy aby nie jest już na to najwyższy czas? Do letnich wakacji pozostały nam cztery miesiące.