Wszystko można sprzedać i na wszystkim zarobić
Wiele osób twierdzi, że zarobić można na wszystkim. Niewiele jednak potrafi te słowa przekuć w czyn i tym samym udowodnić, że nie jest to tylko pusta paplanina. Tym bardziej warto zatem mówić o tych nielicznych, którzy swoja pomysłowością potrafią niejednego zaskoczyć (chociaż czasem też rodzi się pytanie o brak myślenia u ich klientów, ale to już zupełnie inna historia)… i to bardziej niż można by się spodziewać.
Ciekawym przykładem może być tutaj pomysł na jaki wpadł Jeff Costa. Ten dość znany w Stanach Zjednoczonych trener fitness (pracujący między innymi dla Reebok Performance Team), choreograf i (czasami) striptizer wymyślił sobie jak zarobić na wszystkich tych trzech dziedzinach, samemu robiąc nie wiele i stworzył…rozbierany aerobik, który w USA określa się już jako” nowy, piękny trend w gimnastyce”. Jaki sens ma ten „sport” – cóż trener zarabia (i to nie mało), striptizerka pozbywa się zbędnych kilogramów (oraz ubrań), a wszyscy wspólnie uczą się kochać swoje ciało i pozbywać się kompleksów. Tak przynajmniej twierdzi twórca. Cytując zaś samego twórcę: „Opracowane układy choreograficzne pozwalają średnio spalić około 400 kalorii w ciągu godziny […] Robimy wszystko aby odciągnąć uwagę ludzi od tego, że się pocą , spalają tłuszcz i kalorie. Wszystko aby ćwiczenia nie były męczarnią”. Wszystko to pewnie brzmiałoby dość komicznie (chociaż nie jeden pan z pewnością chętnie pooglądałby takie zajęcia), jednak klientkami Costy bardzo szybko stały się takie sławy jak:Lucy Liu, Jennifer Love Hewitt czy Kirsten Durst, zaś w ślad za nazwiskami i ogólnym nastrojem „sensacji” przyciągnęły tłumy klientów. Jak długo to potrwa trudno powiedzieć, ale z pewnością można się zgodzić w tym wypadku, że jeśli dobrze pomyśleć, to można ludziom sprzedawać wszystko, jak bowiem inaczej określić fakt, iż tłumy kobiet płacą dorosłemu facetowi za to, aby móc się przed nim rozbierać w rytm muzyki? Albo biznesowym geniuszem, albo utopią…